Globalny rynek elektromobilności – analiza raportu Global EV Outlook 2025
Eksperckim okiem
Paweł Biegajski, specjalista z zakresu finansowania projektów energetycznych
Miniony rok był punktem zwrotnym w historii światowego transportu. Tę tezę potwierdza najnowszy raport zatytułowany „Global EV Outlook 2025”, opublikowany w maju 2025 roku przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA). Zgodnie z przedstawionymi danymi sprzedaż samochodów elektrycznych osiągnęła rekordowy poziom 17 milionów sztuk. Stanowi to ponad 20% wszystkich nowych rejestracji na świecie. W ciągu zaledwie jednego roku przybyło 3,5 miliona nowych pojazdów elektrycznych, więcej niż wynosiła globalna sprzedaż EV w całym 2020 roku! Pojazdy EV przestały być niszową technologią, a stały się jednym z głównych motorów transformacji energetycznej, przemysłowej i społecznej na świecie. W niniejszym artykule dokonamy pogłębionej analizy danych, trendów i wyzwań rynku. Szczególną uwagę skupimy na stosowanych zachętach publicznych i globalnej konkurencji technologicznej.
Chiny hegemonem nowej ery motoryzacji
Dane raportu pokazują, że liczba EV na drogach przekroczyła 58 milionów, ponad trzykrotnie więcej niż w 2021 roku. Globalny udział EV w całej flocie samochodowej wynosi już 4%! Duża w tym zasługa Chin, które są niekwestionowanym liderem w produkcji i sprzedaży. W ubiegłym roku aż 70% wszystkich elektrycznych samochodów na świecie powstało właśnie w Chinach. Równocześnie kraj ten odpowiada za 40% światowego eksportu EV.
Na chińskich drogach już 1 na 10 samochodów jest elektryczny, a w 2025 roku udział EV w nowych rejestracjach ma osiągnąć 60%. Ten sukces jest efektem świadomej, długofalowej polityki państwa, która łączy wsparcie finansowe z lokalną produkcją i rozbudową infrastruktury.
Chiński rząd wdrożył w 2024 roku program wymiany starych pojazdów, oferując do 2750 USD dopłaty przy zakupie EV. Skorzystało z niego 6,6 mln osób, z czego 60% wybrało samochód elektryczny. To oznacza, że ponad 1/3 sprzedaży EV w Chinach była wspierana przez ten mechanizm.
Europa – duże rozbieżności w dynamice rozwoju
Europa utrzymała w 2024 roku 20-procentowy udział EV w sprzedaży nowych samochodów. Partycypacja była zatem na podobnym poziomie jak rok wcześniej. W 14 z 27 krajów UE odnotowano wzrost sprzedaży aut elektrycznych, ale w pozostałych zainteresowanie nieco spadło. Głównym powodem takiego stanu były zmiany w systemie dopłat. W Niemczech wsparcie finansowe zakończyło się z końcem 2023 roku, a we Francji było stopniowo ograniczane.
Na tempo elektryfikacji wpłynęły też unijne regulacje dotyczące emisji CO₂. Brak rocznych celów sprawił, że producenci nie mieli silnej motywacji do zwiększania sprzedaży. Dla porównania w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują corocznie zaostrzane limity, działania są konsekwentne. Potwierdzają to dane statystyczne. W ostatnich dwunastu miesiącach sprzedaż aut elektrycznych wzrosła do prawie 30% (z 24% rok wcześniej). Był to też pierwszy rok działania systemu handlu emisjami dla pojazdów, który zakładał, że 22% nowych aut musi być elektrycznych lub wodorowych.
Warto bliżej przyjrzeć się też sytuacji w Norwegii. Tamtejszy rynek jest niemal całkowicie zelektryfikowany. Aż 88% sprzedanych samochodów to auta elektryczne na baterie, a kolejne 3% to hybrydy plug-in. W efekcie zużycie ropy w transporcie drogowym spadło tam w 2024 roku o 12% względem 2021 roku. Rząd norweski wdrożył także podwyżkę podatków na auta spalinowe i hybrydowe, co w niedalekiej przyszłości powinno jeszcze bardziej zbliżyć kraj do celu 100% sprzedaży aut bezemisyjnych.
USA w odwrocie
Jeszcze niedawno Stany Zjednoczone były chwalone za ambitną politykę wsparcia EV, opartą na zachętach finansowych (np. ulga federalna w kwocie 7 500 USD). Jednak obecna administracja wycofuje się z tych działań, przyspiesza wydawanie pozwoleń na projekty paliw kopalnych i ogranicza środki z IRA. W efekcie prognozy IEA dla USA są coraz bardziej pesymistyczne. Dane raportu przekonują, że do 2030 roku udział EV w sprzedaży nowych aut wyniesie zaledwie 20%, podczas gdy jeszcze rok temu prognozowano ponad 50%. Wyniki z 2024 roku mogą być zatem ostatnią dobrą wiadomością dla tego sektora na długo (odnotowano 10-procentowy wzrost sprzedaży EV).
Paradoksalnie, większość środków z programów wsparcia miała trafić do stanów tradycyjnie republikańskich, tworząc tam nowe miejsca pracy w przemyśle bateryjnym i motoryzacyjnym. Wycofanie tych środków grozi utratą inwestycji i miejsc pracy.
Nowe rynki stają się motorem wzrostu
Rok 2024 przyniósł imponujący wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych w wielu krajach rozwijających się. Sprzedaż wzrosła o ponad 60% w porównaniu do 2023 roku, a udział pojazdów elektrycznych w rynku niemal się podwoił – z 2,5% do 4%. Te dobre tendencje są następstwem rosnącej dostępności tańszych modeli, a także skutecznych działań rządowych (ulgi podatkowe, dopłaty czy niższe cła importowe).
Azja
W krajach rozwijających się Azji (z wyłączeniem Chin) w ostatnich dwunastu miesiącach sprzedano blisko 400 tysięcy samochodów elektrycznych. To o ponad 40% więcej niż rok wcześniej. Szczególną uwagę warto zwrócić na:
- Indie – mimo olbrzymiego potencjału, wzrost należy ocenić jako umiarkowany. Sprzedaż EV sięgnęła niespełna 100 tys. sztuk, czyli ok. 2% rynku. Dominującym graczem pozostaje lokalny producent Tata Motors, ale coraz większą rolę odgrywają też chińsko-indyjskie partnerstwa, jak joint venture JSW i SAIC (MG Motor).
- Tajlandia – to największy rynek EV w Azji Południowo-Wschodniej. Sprzedaż EV spadła tam o 10%, niemniej rynek aut spalinowych skurczył się jeszcze bardziej. W ten sposób udział aut elektrycznych wzrósł do 13%.
- Indonezja – w tym kraju sprzedaż potroiła się, a udział EV przekroczył 7%. Było to głównie efektem obniżki VAT z 11% do 1% i zwolnienia z ceł dla producentów inwestujących lokalnie.
- Wietnam – lokalny producent VinFast podbił krajowy rynek i zwiększył udział EV do 17%.
- Malezja – sprzedaż była ponad dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej. Tu także pozytywnie zadziałały zwolnienia podatkowe, które wygasną na koniec 2025 roku.
Ameryka Łacińska
Sprzedaż aut elektrycznych w Ameryce Łacińskiej również podwoiła się w 2024 roku. Średni udział rynkowy osiągnął 4%, a w niektórych krajach był znacznie wyższy. Szczególną uwagę warto zwrócić na następujące kraje:
- Brazylia – sprzedaż zwiększyła się do 125 tysięcy aut, a udział rynku sięgnął 6,5%. Aż 85% EV pochodziło z Chin. W związku z bliskim końcem częściowego zwolnienia z ceł importowych, chińscy producenci (np. BYD, GWM) planują uruchomić lokalną produkcję.
- Kostaryka, Urugwaj, Kolumbia – udziały EV w rynku wyniosły odpowiednio 15%, 13% i 7,5%. Kolumbia podnosi cła na hybrydy, aby promować w pełni elektryczne pojazdy (BEV).
- Argentyna – na popularności zyskuje lokalna marka Tito, która wpisuje się w trend krajowych producentów EV.
Afryka
Na kontynencie afrykańskim sprzedaż EV wzrosła ponad dwukrotnie, osiągając prawie 11 tysięcy sztuk. Udziały rynkowe wciąż są niskie (poniżej 1%), ale tempo wzrostu jest obiecujące. Maroko i Egipt rozwijają lokalną produkcję akumulatorów i aut na eksport do UE. Nigeria podpisała w 2024 roku Deklarację Zeroemisyjnych Pojazdów, planując przejście na sprzedaż wyłącznie aut bezemisyjnych do 2040 roku. Etiopia wprowadziła zakaz importu aut spalinowych i mimo braków w infrastrukturze i częściach zamiennych, systematycznie wprowadza nowe jednostki na rynek.
Bliski Wschód i Azja Centralna
Warto także wspomnieć o krajach z Bliskiego Wschodu. Rząd Turcji zapowiedział pakiet wsparcia o wysokości 5 miliardów dolarów. Celem jest osiągnięcie rocznej produkcji miliona auta elektrycznych do 2030 roku. W Uzbekistanie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich średnia cena importowanego auta spadła niemal trzykrotnie.
Czy subwencje ulgi podatkowe zdają egzamin?
W ostatnich latach obserwujemy wyraźny spadek udziału rządów w finansowaniu rynku pojazdów elektrycznych. Podczas gdy w 2017 roku subsydia i ulgi podatkowe stanowiły około 20% wszystkich wydatków na EV, w 2024 roku ich udział spadł poniżej 7%. W tym samym czasie całkowite wydatki konsumenckie rosły dynamicznie z około 160 mld USD w 2017 roku do 560 mld USD w 2024 roku. To znacząca różnica, która podkreśla rosnącą siłę nabywczą i gotowość konsumentów do samodzielnego inwestowania w elektromobilność.
Jak to wygląda w poszczególnych krajach?
- Chiny oferują zachęty w postaci zwolnienia z 10% podatku od zakupu pojazdu, a w 2024 roku wprowadzono nowy program dopłat do zakupu samochodów w ramach wymiany pojazdu na nowszy. Mimo, że szacowane wydatki na ten cel wyniosły około 2,7 miliarda dolarów, w przeliczeniu na jedno auto, chińskie wsparcie publiczne spadło o 25% między 2022 a 2024 rokiem.
- W Niemczech całkowicie zlikwidowano dotację w wysokości 4 500 euro na zakup EV. W efekcie udział pojazdów elektrycznych w rynku spadł tam o 4 punkty procentowe w 2024 roku. Aby złagodzić ten efekt, rząd niemiecki wprowadził nowy system ulg podatkowych dla firm.
- W Wielkiej Brytanii obowiązują regulacje dotyczące handlu emisjami oraz znaczące ulgi podatkowe dla samochodów firmowych. Dzięki temu koszt podatkowy dla auta spalinowego jest ponad dziesięciokrotnie wyższy niż dla elektryka.
- Szwecja zrezygnowała z dopłat do EV w listopadzie 2022 roku, co spowodowało spadek liczby sprzedanych pojazdów elektrycznych o 10% w 2024 roku. Przyjmuje się, że obecna liczba rejestracji jest na zadowalającym poziomie i dowodzi, że nawet bez wsparcia finansowego konsumenci wciąż decydują się na auta elektryczne.
- Średnia dopłata do pojazdu w Europie spadła z ponad 4 500 USD w 2022 roku do około 1 000 USD w 2024 roku. Skutki tej zmiany dla udziału EV w rynku są zróżnicowane w zależności od kraju. Co jednak istotne, ogólny spadek subsydiów nie doprowadził do proporcjonalnego zmniejszenia udziału EV.
- USA pozostają krajem z najwyższym wsparciem per pojazd spośród trzech największych rynków EV (obok Europy i Chin).
Ta analiza dowodzi, że rynek EV coraz rzadziej potrzebuje intensywnego wsparcia państwowego. To wyraźny sygnał dojrzewania i odporności.
Produkcja i handel pojazdami elektrycznymi
Rok 2024 przyniósł dalszy wzrost produkcji i eksportu samochodów elektrycznych, mimo że globalny krajobraz rynku zaczyna ulegać istotnym przemianom. Na świecie wytworzono łącznie 17,3 mln samochodów elektrycznych, co oznacza wzrost o 25% względem roku poprzedniego. Liderem pozostają Chiny, które odpowiadały za ponad 70% globalnej produkcji. Większość, bo aż 80% aut, pochodziło od lokalnych producentów, takich jak BYD czy NIO. Co ciekawe, chińskie marki produkują niemal wyłącznie w kraju. Produkcja poza granicami Chin stanowiła mniej niż 2% ich wolumenu.
Inne interesujące dane i trendy prezentują się następująco:
- Unia Europejska wyprodukowała 2,4 mln pojazdów,
- w USA produkcja spadła o 7%,
- w Indiach i Azji poza Chinami produkcja wzrosła do 1 mln aut, z rosnącym udziałem Tata, VinFast i Mahindry,
- globalny eksport EV wzrósł o 20% do 3,2 mln pojazdów,
- rosnące cła i bariery handlowe (UE, USA, Kanada, Meksyk, Brazylia) zmuszają chińskich producentów do budowy fabryk za granicą,
- w 2024 roku dostępnych było 785 modeli EV (+15% r/r),
- 70% modeli to SUV-y, pick-upy i duże auta.
EV coraz bardziej opłacalne
W 2024 roku średnie ceny samochodów elektrycznych spadły głównie dzięki silnemu spadkowi kosztów baterii (o ponad 25%, a w Chinach nawet o 30%), rosnącej konkurencji rynkowej i osiąganiu przez producentów efektu skali. Szczególnie duże spadki kosztów odnotowano w segmencie SUV-ów w Chinach. W USA spadek cen baterii o 15% przyczynił się do umiarkowanego ograniczenia cen EV. W Europie ceny EV pozostały na względnie stabilnym poziomie, co jest efektem strategii cenowej producentów i ograniczonej dostępności tańszych modeli. Zmianę może jednak przynieść nowa fala przystępnych cenowo modeli zapowiadanych na lata 2025–2026 przez marki takie jak Volkswagen, Renault, BYD czy Hyundai.

W krajach rozwijających się, takich jak Tajlandia, EV są już tańsze niż samochody spalinowe. Średnia cena elektrycznego SUV-a była tam w 2024 roku o ponad 20% niższa od ceny konwencjonalnego odpowiednika. Podobny trend widoczny jest w Brazylii, gdzie różnica cenowa między EV a ICE zmniejszyła się z ponad 100% w 2023 roku do zaledwie 25% w 2024.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej, nawet przy niskiej cenie ropy na poziomie 40 USD za baryłkę, jazda EV ładowanym w domu pozostaje nadal ponad dwa razy tańsza niż eksploatacja samochodu spalinowego w Europie. W połączeniu z niższymi kosztami serwisowania, całkowity koszt posiadania EV w wielu krajach już dziś jest niższy niż w przypadku aut spalinowych.
Prognozy rozwoju rynku
Rozwój elektromobilności w transporcie drogowym do 2030 roku zależy od wielu powiązanych ze sobą czynników. Przede wszystkim są to polityki państw, sytuacja na rynku oraz postęp technologiczny. W prognozie przygotowanej przez Międzynarodową Agencję Energetyczną wykorzystano scenariusz oparty na obecnych i zapowiedzianych działaniach rządów oraz inwestycjach w elektryczne pojazdy.
Zgodnie z tą prognozą, do 2030 roku liczba elektrycznych aut (nie licząc skuterów i rikszy) wzrośnie czterokrotnie. Największy udział w rynku będą miały samochody osobowe – ponad 90% całej floty EV. Mimo że Chiny dziś dominują na rynku (ponad 70% udziału), ich przewaga nieco spadnie (do około 55% w 2030 roku). Jednocześnie kraj ten nadal będzie liderem w sprzedaży. Nawet 8 na 10 sprzedanych elektryków na świecie może pochodzić właśnie z Chin.
W Europie po chwilowym spowolnieniu sprzedaży w 2024 roku, sytuacja ma się poprawić dzięki nowym regulacjom dotyczącym emisji CO₂ oraz wsparciu dla producentów. W USA obraz jest bardziej złożony. Cła mogą nieco osłabić sprzedaż, ale jednocześnie autorzy raportu zauważają, że większy wpływ mają zachęty finansowe (jak ulgi podatkowe czy normy zużycia paliwa).
Globalna sytuacja polityczna i napięcia handlowe zaczynają odbijać się na dostępności i cenach podzespołów do EV. Chiny wciąż przodują w produkcji baterii litowo-jonowych oraz wytwarzaniu kluczowych materiałów, co w razie wprowadzenia ceł może podbić ich ceny na świecie. Inne kraje zaczynają inwestować w lokalne fabryki, by uniezależnić się od chińskich dostawców.
Patrząc na poszczególne regiony:
- do 2030 roku w Chinach aż 80% sprzedawanych lekkich pojazdów użytkowych ma być elektrycznych,
- w Europie ten udział sięgnie niemal 60%,
- w USA partycypacja w tym okresie przekroczy 50%.
Warto też podkreślić, że cięższe pojazdy (autobusy czy ciężarówki) rozwijają się wolniej, ale też zyskują na znaczeniu. W Chinach do końca dekady co trzecia nowa ciężarówka ma być elektryczna, głównie dzięki lokalnym innowacjom i rozbudowie infrastruktury.
Raport IEA podkreśla także, że w 2024 roku globalna flota pojazdów elektrycznych zużyła około 180 TWh energii elektrycznej. To o 60% więcej niż rok wcześniej. Wartość ta odpowiada rocznemu zużyciu prądu w całej Argentynie. Do 2030 roku zapotrzebowanie to może wzrosnąć ponad czterokrotnie, głównie za sprawą rozwoju elektrycznego transportu ciężkiego i popularyzacji EV-ów w krajach o większych przebiegach rocznych. Rosnąca elektryfikacja transportu ogranicza globalne zapotrzebowanie na ropę. Już za 5 lat EV-y mają zastąpić ponad 5 mln baryłek dziennie, z czego połowę dzięki pojazdom w Chinach. Jednak dla rządów oznacza to poważne wyzwanie fiskalne. Do końca dekady wpływy z podatków od paliw kopalnych mogą spaść o ponad 65 mld dolarów.
Nie może więc dziwić, że wiele państw wdraża reformy fiskalne, by ustabilizować dochody budżetowe. Działania te koncentrują się głównie na trzech obszarach: opodatkowaniu zużycia energii, liczby pojazdów oraz korzystania z infrastruktury drogowej. Przykładowo Nowa Zelandia w 2024 roku zniosła zwolnienie EV z opłat drogowych, co przyniosło 50 mln USD wpływów. W tym samym czasie Norwegia wprowadziła podatek od masy pojazdów i częściowe objęcie BEV-ów VAT-em, zyskując łącznie ok. 290 mln USD. Wielka Brytania wdraża natomiast objęcie nowych aut elektrycznych podatkiem VED, co ma przynieść do 2030 roku ponad 3 mld USD wpływów. Coraz częściej rozważa się też progresywne opodatkowanie w zależności od efektywności pojazdu. Kluczowym wyzwaniem pozostaje więc znalezienie równowagi między fiskalną stabilnością, a społeczną akceptacją transformacji transportowej.
Podsumowanie – komentarz eksperta
„Global EV Outlook 2025 potwierdza, że światowy rynek pojazdów elektrycznych (EV) znajduje się w fazie dynamicznego wzrostu – w 2025 r. globalna sprzedaż EV przekroczy 20 mln sztuk, co stanowi ponad jedną czwartą wszystkich nowych samochodów. Kluczowe rynki, takie jak Chiny, Europa i USA, napędzają ten trend dzięki spadającym cenom baterii, szerokiej ofercie modeli oraz wsparciu regulacyjnemu. Chiny odpowiadają już za 65% światowej sprzedaży EV, a Europa – mimo wyzwań inflacyjnych – utrzymuje około 20% udziału w rynku.
Na tle tych globalnych trendów Polska wyróżnia się jako największy rynek elektromobilności w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i jeden z najszybciej rosnących w UE. Najnowsze dane za maj 2025 r. pokazują, że udział nowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) w rynku wzrósł do rekordowych 6% – to najwyższy wynik w historii polskiej elektromobilności i wyraźny wzrost dynamiki po kilku miesiącach stagnacji. W samym maju zarejestrowano 2556 nowych osobowych BEV, co oznacza wzrost o 102% r/r, a cały park osobowych BEV przekroczył 81,9 tys. sztuk (+42% r/r). To dobry prognostyk dla Polski, która już w 2027 r. może osiągnąć 10-procentowy udział BEV w rynku nowych samochodów osobowych, a w 2028 r. nawet 15,4%.
Jednak dalszy rozwój rynku EV w Polsce wymaga pilnego rozwiązania kluczowych wyzwań. Najważniejsze z nich to tempo rozbudowy infrastruktury ładowania oraz dostępność przyłączy energetycznych. Według najnowszych danych, liczba ogólnodostępnych punktów ładowania wzrosła do 9524, z czego 3056 to szybkie ładowarki DC. To wciąż za mało w stosunku do tempa wzrostu floty BEV. PSNM w „Białej Księdze Nowej Mobilności” wskazuje, że Polska powinna jak najszybciej implementować dyrektywę RED, uprościć i przyspieszyć procesy przyłączeniowe oraz zapewnić stabilne finansowanie rozwoju sieci ładowania, by nie dopuścić do powstania tzw. „wąskich gardeł” infrastrukturalnych.
W efekcie wzrost udziału BEV w polskim rynku nowych aut, rosnąca liczba rejestracji i poprawiająca się infrastruktura to dobry sygnał dla całego sektora. Aby jednak utrzymać tę dynamikę i wykorzystać potencjał rynku, konieczne są dalsze działania regulacyjne i inwestycyjne, szczególnie w obszarze infrastruktury ładowania i energetyki” – Maciej Gis, Dyrektor Komunikacji i PR PSNM.

Paweł Biegajski
Absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Specjalizuje się w zdobywaniu finansowania dla firm i instytucji realizujących projekty z zakresu zrównoważonego rozwoju oraz energetyki.