Społeczne wyzwania w transformacji energetycznej
Eksperckim okiem
Anna Pawłowska-Kawa, Specjalistka z branży ekologicznych urządzeń grzewczych
Sprawiedliwa transformacja energetyczna to koncepcja, która nabiera coraz większego znaczenia w kontekście globalnej walki ze zmianami klimatu. Termin ten odnosi się do przejścia od gospodarki opartej na paliwach kopalnych do modelu niskoemisyjnego, przy jednoczesnym zapewnieniu sprawiedliwych warunków społeczno-ekonomicznych dla pracowników i regionów zależnych od przemysłów wysokoemisyjnych. W centrum tej idei leży potrzeba zminimalizowania negatywnych skutków ekonomicznych i społecznych dla osób oraz społeczności, które są najbardziej narażone na skutki zmian w sektorze energetycznym.
Fundusz Sprawiedliwej Transformacji
Polsce przyznano 3,85 mld euro z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, który ma pomóc regionom górniczym w adaptacji do zmian wynikających z odchodzenia od węgla w energetyce. Unijny Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, utworzony w 2021 roku, ma na celu wspieranie gospodarek, społeczeństw oraz środowiska w krajach i regionach uzależnionych od paliw kopalnych. Jego zadaniem jest rozwijanie alternatywnych gałęzi gospodarki, zapewnianie szkoleń oraz budowanie infrastruktury sprzyjającej zrównoważonemu rozwojowi.
Środki te przeznaczone zostaną na sprawiedliwą transformację następujących obszarów:
- województwo śląskie (podregiony: katowicki, bielski, tyski, rybnicki, gliwicki, bytomski i sosnowiecki);
- województwo małopolskie (podregion oświęcimski);
- województwo dolnośląskie (podregion wałbrzyski);
- województwo łódzkie (wybrane gminy z podregionów: piotrkowskiego i sieradzkiego);
- województwo wielkopolskie (podregion koniński).
Najwięcej z tej puli trafi na Śląsk: największy polski region węglowy dostanie aż 2,2 mld euro. Środki przyznane pozostałym regionom wahają się między 254 mln euro (Małopolska), a 581 mln euro (Wałbrzych).
Rola energetyki obywatelskiej
Spółdzielnie energetyczne ze względu na fakt opierania się wyłącznie na OZE odgrywają znaczącą rolę w procesie transformacji energetycznej. Reprezentują one model energetyki rozproszonej, który wzmacnia odporność systemu energetycznego. Poprzez promowanie konsumpcji energii w pobliżu jej źródła, wspierają lepsze wykorzystanie lokalnego potencjału produkcyjnego, co z kolei przekłada się na bardziej efektywne funkcjonowanie sieci energetycznej, w porównaniu do indywidualnych prosumentów z mikroinstalacjami OZE.
Dla członków tych społeczności oznacza to przede wszystkim oszczędności finansowe oraz zwiększone bezpieczeństwo energetyczne. Nie bez znaczenia jest także aspekt psychologiczny i poczucie sprawczości i decyzyjności, które pozytywnie wpływają na społeczność, która tworzy tego typu grupę i ma realny wpływ na poprawę jakości własnego życia.
Polskie spółdzielnie energetyczne nie wykorzystują możliwości
Biorąc pod uwagę stan na czerwiec br., w Polsce zarejestrowanych mamy 35 spółdzielni energetycznych. To i tak imponujący wynik, zważywszy na fakt, że w roku 2022 były one tylko dwie. Mimo tego znacznego przyrostu nie da się nie odnieść wrażenia, że nie wykorzystujemy całego dostępnego wachlarza możliwości rozwojowych. Na dowód przytoczyć można dane dotyczące wykorzystania funduszy z KPO, które miały wesprzeć tego typu przedsięwzięcia. Mowa o programie w ramach inwestycji B2.2.2 KPO: “Instalacje OZE realizowane przez społeczności energetyczne”. W tzw. etapie przedinwestycyjnym, w którym można było uzyskać dotację na doradztwo, opracowanie dokumentacji oraz wdrożenie systemów IT budżet wynosił 187 mln zł, a wsparcie mogło być przyznane 139 podmiotom na poziomie sięgającym 95% wartości projektów. Finalnie, pozytywnie rozpatrzony został tylko jeden wniosek lubelskiej spółdzielni energetycznej zrzeszającej trzy gminy (Białopole, Uchanie, Horodło). Zostało jej przydzielone dofinansowanie na poziomie 400 tys. zł.
Trudno na ten moment powiedzieć dlaczego program poniósł klęskę na tym polu. Wynikać mogło to z niedostatecznej kampanii informacyjnej lub oczywistego braku doświadczenia spółdzielni w procedurach dotacyjnych i braku dostępu do fachowego wsparcia. Jeśli powstawanie nowych spółdzielni energetycznych ma przyspieszyć to konieczna będzie w tym zakresie praca jaką będzie musiał wykonać rząd. Branża przekonuje, że dobrym rozwiązaniem byłoby powołanie nowego organu, który zająłby się kompleksową pomocą oraz koordynowaniem działań istniejących i nowych spółdzielni.
Co z miejscami pracy?
Wielu osobom, na myśl o wpływie transformacji energetycznej na rynek pracy, w pierwszej kolejności przyjdą do głowy zawody związane z przemysłem kopalnym, które powoli będą zanikać. Faktem jest, że redukcja liczby miejsc pracy będzie szczególnie odczuwalna w sektorach generujących duże emisje. Przewidywany jest spadek zatrudnienia w tradycyjnych branżach energetycznych – prognozy wskazują, że w samym sektorze górnictwa i wydobycia liczba pracowników zmniejszy się o około 87 tysięcy.
Dane z raportu Konfederacji Lewiatan „Zielone kompetencje i miejsca pracy w Polsce w perspektywie 2030 roku” jasno wskazują jednak na rosnący popyt na zielone miejsca pracy. Szacuje się, że do 2030 roku transformacja energetyczna stworzy w Polsce około 300 tysięcy nowych miejsc pracy, szczególnie w sektorach takich jak odnawialne źródła energii, energetyka jądrowa i elektromobilność. W środowiskach HR używa się już nowego określenia dla osób zatrudnionych na stanowiskach powstałych w sektorach związanych z transformacją. “Zielone kołnierzyki” – bo o nich mowa zasilą wiele gałęzi gospodarki. Według prognoz organizacji, największy wzrost zapotrzebowania na pracowników spodziewany jest wśród kadry menedżerskiej, specjalistów i techników. Dotyczy to m.in. inżynierów ochrony środowiska, audytorów ekologicznych, specjalistów ds. ochrony środowiska oraz techników zajmujących się urządzeniami i systemami infrastruktury energii odnawialnej. Również zawody wymagające średniego poziomu kwalifikacji, takie jak monterzy elektroniki, elektromechanicy, monterzy urządzeń energii odnawialnej czy kierowcy samochodów dostawczych, będą cieszyły się rosnącym zainteresowaniem.
Climate quitters – młodzi chcą pracować w zielonych firmach
Climate quitters to trend, który wprawdzie w Polsce może brzmieć jeszcze nieco abstrakcyjnie, jednak na świecie zaczyna być o nim coraz głośniej. Dotyczy on głównie pokolenia millenialsów i zet-ek, którym nie jest obojętne, jaki stosunek do klimatu ma ich miejsce pracy, czy to obecne czy potencjalne. Przedsiębiorstwa, które nie przywiązują wagi do kwestii środowiskowych, mogą wkrótce stanąć przed wyzwaniem w postaci trudności z rekrutacją i utrzymaniem pracowników. Coraz większe znaczenie ma dla młodych ludzi to, czy ich pracodawca realizuje działania proekologiczne. W efekcie wielu z nich jest skłonnych zrezygnować z pracy lub odrzucić ofertę zatrudnienia, jeśli firma nie spełnia ich oczekiwań związanych z odpowiedzialnością środowiskową.
Transformacja energetyczna niesie ze sobą szereg wyzwań kompetencyjnych, zarówno w zakresie powszechnej edukacji na temat efektywnego gospodarowania energią, jak i zarządzania nią na poziomach lokalnym, regionalnym oraz krajowym. Kluczowe są również specjalistyczne umiejętności, które muszą posiadać pracownicy sektora energetycznego, zwłaszcza w obszarze odnawialnych źródeł energii. Braki kadrowe oraz deficyty kompetencyjne coraz częściej wymienia się jako jedną z głównych barier, które mogą hamować tempo transformacji energetycznej w Polsce.
Rola edukacji społeczeństwa
Transformacja to zmiana. A zmiany bywają trudne. To co nowe może budzić lęk. Zdecydowanie łatwiej jest im sprostać, gdy zdamy sobie sprawę, że ich skutki wpłyną na nas pozytywnie. Transformacja energetyczna nie powiedzie się bez transformacji społecznej. Niski poziom wiedzy o zmianach klimatycznych oraz ograniczona świadomość korzyści płynących z odnawialnych źródeł energii, są jednymi z głównych czynników wpływających na opór społeczny wobec transformacji energetycznej. Im większa wiedza na temat danego zagadnienia, tym większa szansa na jego zrozumienie i akceptację proponowanych rozwiązań. Jednakże, jak podkreślają wyniki badań z zakresu psychologii społecznej, edukacja musi uwzględniać zarówno aspekty poznawcze (informowanie o faktach), jak i emocjonalne (zmniejszenie lęków). Efektywne kampanie edukacyjne powinny uwzględniać lokalne konteksty gospodarcze, kulturowe oraz zróżnicowane grupy demograficzne będące ich odbiorcami.
Zintegrowane programy przekwalifikowania zawodowego, wsparcie finansowe czy inwestycje w nowe, zielone miejsca pracy są niezbędne, aby zapewnić, że nikt nie zostanie pominięty w procesie przemian. Wsparcie pracowników zawodów, które przestaną istnieć oraz regionów przemysłowych jest warunkiem koniecznym dla budowania poparcia dla transformacji. Istotna jest także transparentność procesów zachodzących na poziomach lokalnych, krajowych oraz unijnych. Jako społeczeństwo chcemy wiedzieć jakie decyzje podejmowane są w naszych sprawach. Jeżeli podejmowane one są w sposób niejasny, bez konsultacji i z brakiem poszanowania dla wątpliwości i obaw trudno liczyć na ich akceptację.
Ryzyko potęgowania ubóstwa energetycznego
Wymogi transformacji energetycznej oraz ambitne cele związane z dążeniem do zeroemisyjności stanowią obciążenie dla państwa, gospodarki oraz samych konsumentów. Polski Instytut Ekonomiczny na początku roku opublikował raport „Cztery oblicza ubóstwa energetycznego. Polskie gospodarstwa domowe w czasie kryzysu 2021-2023”. Wynika z niego, że ubóstwo energetyczne dotyczy od 3 do 30% społeczeństwa. Tak szeroki zakres wynika z rozróżnienia czterech wymiarów ubóstwa. Od 16 do 30% gospodarstw domowych doświadczyło w 2022 roku ubóstwa opałowego, gdy wydatki na energię konsumowały znaczną część dochodów. Od 8 do 12% polskich gospodarstw domowych borykało się z ubóstwem strukturalnym, czyli względnym zubożeniem spowodowanym stosunkowo wysokimi rachunkami energetycznymi w porównaniu z dochodami.
Ubóstwo komunalne, gdy gospodarstwo domowe nie może zaspokoić potrzeb energetycznych przez brak dostępu do odpowiedniej infrastruktury, dotykało w 2022 roku od 3 do 5% gospodarstw domowych. Od 13 do 16% gospodarstw mierzyło się z ukrytym ubóstwem energetycznym, które polega na skrajnym ograniczeniu własnej konsumpcji energii z powodów finansowych.
Zgodnie z “Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku”, jednym z priorytetów pierwszego filaru transformacji energetycznej, czyli „Sprawiedliwej transformacji”, jest zmniejszenie problemu ubóstwa energetycznego. Plan zakłada, że do 2030 roku zjawisko to ma dotyczyć nie więcej niż 6% gospodarstw domowych. Aby było to możliwe konieczne jest działanie na trzech kluczowych polach, które są odpowiedzialne za jego powstawanie. Są to niskie dochody, wysokie wydatki na energię w stosunku do całości budżetu rozporządzalnego oraz niska efektywność energetyczna budynków. Stoimy zatem przed ogromnym wyzwaniem, które objąć musi zapewnienie stałego dostępu do czystej energii, nie tylko bez pogłębiania tego zjawiska, ale z zamysłem jego całkowitego wyeliminowania. Należy pamiętać, że skutki ubóstwa energetycznego są wielowymiarowe. To nie tylko brak odpowiedniego komfortu termicznego zimą. To także popadanie w długi zaciągane na zakup opału, pogorszenie stanu zdrowia domowników spowodowane chłodem i rozwojem pleśni i grzybów w niedogrzanych, zawilgoconych budynkach. To również ciężki czas dla dzieci, które w takich warunkach muszą “normalnie” funkcjonować i przygotowywać się do zajęć szkolnych.
Łatwo jest pisać o walce ze zmianami klimatu i konieczności szybkiej transformacji energetycznej siedząc w ciepłym mieszkaniu. Łatwo też przychodzi nam ocenianie innych, ale już trudniej o podanie pomocnej dłoni. Może ten sąsiad kilka domów dalej, nie wie że może skorzystać ze 100% dotacji na wymianę kotła, który ewidentnie do ekologicznych nie należy, zważywszy na dym, jaki się z niego wydobywa? A może boi się tych wszystkich formalności, a nie ma nikogo bliskiego, kto mógłby mu w tym pomóc? Może energetyka obywatelska mogłaby zacząć się już tutaj.
Anna Pawłowska-Kawa
Absolwentka Politechniki Świętokrzyskiej kierunków Zarządzanie i Inżyniera Produkcji oraz Mechanika i Budowa Maszyn. Specjalistka z branży ekologicznych urządzeń grzewczych. Zwolenniczka systemowego i zrównoważonego podejścia do zagadnienia transformacji energetycznej.