Ujemny ślad węglowy Bhutanu

Bhutan, nazywany w lokalnym języku Krajem Grzmiącego Smoka, ma powierzchnię porównywalną do Szwajcarii i jedynie 727,145 mieszkańców. Ponad połowa ludności zatrudniona jest w rolnictwie, natomiast większość przychodów do budżetu państwa pochodzi z eksportu energii wodnej i z turystki. Krajobraz jest tu zróżnicowany: od subtropikalnego lasu na południu po wysokie Himalaje na północy.
Szczęście krajowe brutto
Bhutan rozsławił się na świecie ideą Szczęścia Krajowego Brutto – Gross National Happiness. W latach siedemdziesiątych król Jigme Singye Wangchuck powiedział, że ważniejsze niż Produkt Krajowy Brutto jest dla niego Szczęście Krajowe Brutto. Elementami szczęścia Bhutańczyków ma być buddyzm, zachowanie tradycji, zrównoważony rozwój z dbałością o środowisko.
Buddyzm przenika tu wszystkie sfery życia. Widać nawet w krajobrazie pełnym flag modlitewnych, mniejszych i większych stup buddyjskich, licznych klasztorów zbudowanych na zboczach gór (15% ludności kraju stanowią mnisi). W każdym domu znajduje się kapliczka a mnisi oficjalnie zaangażowani są w politykę.
Dbałość o środowisko również nie jest pustym sloganem. Bhutan jako jedyne państwo na świecie ma negatywny ślad węglowy. 60% powierzchni kraju stanowi las – prywatna wycinka drzew jest zabroniona, a państwowa mocno regulowana. Lasy absorbują trzy razy więcej węgla niż emituje krajowa gospodarka.
W Bhutanie promowana jest mobilność elektryczna – zdjęto na cła import samochodów elektrycznych oraz stworzono system preferencyjnych pożyczek na ich zakup. W latach 2019-2021 ma zostać zamontowanych 23 stacji szybkiego ładowania.
Rolnictwo ma być w pełni organiczne do 2020 i Bhutańczycy bliscy są osiągnięcia tego celu. W całym kraju zakazane jest też używanie plastikowych torebek.
W całym państwie nie ma ani jednej rzeźni i panuje zakaz zabijania zwierząt (choć wielu Bhutańczyków je importowane z Indii mięso). Za zabicie chronionych gatunków grozi kara więzienia.
By chronić zdrowie obywateli w całym kraju obowiązuje zakaz palenia oraz sprzedaży wyrobów tytoniowych.

Modernizacja kraju
Oficjalnie pierwsi turyści odwiedzili Bhutan w 1974 roku. Królestwo stawia na zrównoważony rozwój turystki: kraj można zwiedzać jedynie z przewodnikiem, państwo narzuca też minimalną 250 USD na osobę za każdy dzień pobytu. W 2018 roku kraj odwiedziło mniej niż 300 000 tysięcy turystów zagranicznych.
W czasie rządów Czwartego Króla i jego syna w Bhutanie nastąpiły ogromne zmiany. W kraju, w którym do 1999 nie było internetu i telewizji obecnie połowa obywateli korzysta z internetu, a prawie każdy ma telefon komórkowy. W ciągu ostatnich 10 lat infrastruktura drogowa urosła o 600%. Zarejestrowanych jest 75 000 samochodów, choć Thimphu pozostaje jedyną stolicą na świcie, gdzie nie ma świateł drogowych.
Król Jigme Singye Wangchucka (nazywany Czwartym Królem) zaczął demokratyzować kraj i wprowadził system monarchii konstytucyjnej. W 2008 roku odbyły się pierwsze wybory do Zgromadzenia Narodowego. W tym samym roku, po abdykacji ukochanego przez Bhutańczyków Czwartego Króla, odbyła się koronacja jego dwudziestosiedmioletniego syna. Abdykacja króla w sile wieku wzbudziła zdziwienie poddanych, ale król uzasadniał to faktem, że chce by syn przyuczał się do pełnienia funkcji, gdy on może mu pomóc i doradzić. Wykształcony na Oxfordzie charyzmatyczny monarcha ma piękną żonę i bardzo fotogenicznego synka. Jeździ do najgłębszych zakątków kraju by rozmawiać z mieszkańcami Bhutanu. Nazywany był Księciem Czarującym teraz coraz częściej mówi się o nim także Król Ludzi.
Hydroenergetyka
Infrastruktura hydroelektrowni w Bhutanie ma moc 1 651 MW. Mówi się, że Bhutan ma potencjał mocy 30 000 MW, z czego tak naprawdę 23 760 MW wydaje się ekonomicznie opłacalne.
Rozwój hydroenergetyki w Bhutanie nie byłby możliwy bez wsparcia finansowego i technicznego z Indii. Około 70% energii wytworzonej w Bhutanie eksportowane jest do Indii. Zysk z eksportu energii wodnej stanowi 27% przychodu do budżetu państwa i 14% bhutańskiego PKB. Do 2020 zdolność przesyłowa między Bhutanem a Indiami ma wynieść 11,000 MW.
O ile latem nadwyżka energii jest sprzedawana, to podczas suchej zimy to Bhutan musi kupować energię od sąsiada.
W planach do 2020 planowana jest budowa kilku elektrowni zbiornikowych oraz kolejnych elektrowni przepływowych. Z działających obecne w Bhutanie pięciu dużych elektrowni wszystkie są elektrowniami przepływowymi (run-of-river scheme):
Tala (1,020 MW)
Jest największym wspólnym przedsięwzięciem Indii i Bhutanu, generującym 4865 milionów kWh rocznie. Różnica poziomów wynosi 860 m, betonowa zapora ma 92 m wysokości i zasila 22-kilometrowy tunel. Podziemna elektrownia w wiosce Tala ma sześć generatorów o mocy 170 MW. Trzy linie przesyłowe 440 kV rozciągają się do granicy indyjskiej, ponieważ energia jest w całości dostarczana do Indii.
Chhukha (336 MW)
Prace nad najstarszą z bhutańską dużą hydroelektrownią rozpoczęły się w latach siedemdziesiątych. Elektrownia zaczęła działać w 1988 roku. Projekt był w pełni finansowany przez Indie. Elektrownia posiada cztery turbiny, ale zimą kiedy przepływ wody w rzece Wangchhu spada ze 100 m3/s do 20 m3/s energia generowana jest wyłącznie przez jedną z nich.
Dagacchu (126 MW)
Była pierwszym partnerstwem publiczno-prywatnym w zakresie inwestycji infrastrukturalnych w Bhutanie. Państwowe przedsiębiorstwo Druk Green Power Corporation posiada w niej 59% udziałów, Tata Power Company of India 26% a 15% jest własnością Funduszu Emerytalnego i Rentowego Bhutanu. Indyjska Tata Power podpisała umowę na zakup energii z Dagacchu na 25 lat.
Całkowity koszt projektu wyniósł około 200 milionów USD, z czego 80 mln USD pochodziło z kredytu od Azjatyckiego Banku Rozwoju. Dagachhu był również pierwszym projektem transgranicznym zarejestrowanym w ramach Mechanizmu Czystego Rozwoju ONZ (UN Clean Development Mechanism).
Basochhu (64 MW)
Powstawało w dwóch fazach między 1997 a 2004 przy technicznym i finansowym zaangażowaniu Austrii. Obiekt jest w pełni skomputeryzowany.
Kurichu (60 MW)
Rozpoczęła działalność w 2002 roku. Projekt wykonany jako partnerstwo rządowe indyjsko-bhutańskie.
W Bhutanie działają też małe hydroelektrownie nieprzyłączone do głównej sieci, które odgrywają ważną rolę w lokalnej gospodarce.

Krytyka projektów hydroenergetycznych
Ostatnio rozwój hydroenergetyki coraz częściej spotyka się z krytyką. Zmienia się sposób finansowania projektów – na początku współpracy granty od Indii stanowiły 70%, a oprocentowane pożyczki 30% – ta struktura odwróciła się. Rośnie dług Bhutanu (60% długu stanowi ten związany z hydroenergetyką). Zysk ze sprzedaży jednostki energii spada regularnie od 2007. Okazuje się także, że wbrew oficjalnym deklaracjom środowisko schodzi często na drugi plan. Projekty energetyczne przyczyniają się do utraty gruntów leśnych, zmiany siedlisk zwierząt, zanieczyszczenie hałasem i pyłem, a lokalna ludność zwykle nie jest informowana o potencjalnych ryzykach.
Do 2030 zaplanowanych jest ponad 30 projektów budowy nowych lub rozbudowy istniejących elektrowni wodnych. Coraz więcej organizacji pozarządowych prosi rząd Bhutanu, by z większą starannością weryfikowali te projekty pod kątem tak promowanego przez Bhutan zrównoważonego rozwoju.
Artykuł był po raz pierwszy opublikowany w magazynie SMART
