Ujemne ceny energii po raz pierwszy w Polsce

W niedzielę, 11 czerwca, w naszym kraju zanotowano ujemne ceny na rynku energii. Sytuacja miała miejsce między godziną 11 a 16. Producenci energii mogli dopłacać w tym czasie od 1,27 do 5,24 euro za każdą zużytą megawatogodzinę energii elektrycznej.
Ujemne ceny energii to efekt wietrznej, słonecznej pogody i niskiego popytu w dzień świąteczny. W powyższym przedziale czasowym odnawialne źródła energii pokryły prawie 60% zapotrzebowania energetycznego Polski.
O ujemnych cenach i zmieniającym się rynku, już w sobotę pisała Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej.
Termin Market Coupling dotyczy działań na rzecz stworzenia spójnego wewnętrznego rynku energii elektrycznej (w tym przypadku europejskiego). Ma on na celu powiązanie obszarów regulacyjnych i obszarów rynkowych, czego efektem będzie ujednolicenie różnych systemów giełd energii elektrycznej, a w przede wszystkim zmniejszenia różnic cenowych.
Ceny energii elektrycznej w niedzielę (11.06) były również ujemne w Austrii, Niemczech czy Szwecji.
Ujemne ceny nie dla zwykłych odbiorców
Zwykli konsumenci energii nie mają jeszcze możliwości korzystać z ujemnych cen energii. Według niektórych danych taryfy dynamiczne miałyby wejść w życie w 2024 roku. Na posiedzeniu Rady Ministrów w kwietniu 2023 roku przyjęto projekt nowelizacji ustawy Prawo energetyczne, w którym mówi się o takim modelu sprzedaży energii.
Wprowadzenie takiego rozwiązania wpłynie na profil zużycia energii w wielu polskich gospodarstwach domowych. W sytuacjach, kiedy energii podaż energii będzie wysoka, Polacy będą mogli korzystać z niej bardzo niskim kosztem lub nawet zarabiać na konsumpcji energii. Jednak wraz z malejącą podażą ceny energii będą rosły.