Bruksela planuje wsparcie dla zielonego przemysłu, ale pomija energetykę jądrową. Więcej szczegółów już dzisiaj

Komisja Europejska kończy prace nad pakietem Clean Industrial Deal, który ma przyspieszyć dekarbonizację i zwiększyć konkurencyjność europejskiego przemysłu. Oficjalna prezentacja dokumentu zaplanowana jest na dzisiaj (26 lutego), a według wstępnych informacji ma on zapewnić szereg ułatwień finansowych oraz reform regulacyjnych dla firm wdrażających technologie proklimatyczne. Kluczową częścią pakietu będzie ułatwienie dostępu do taniej energii elektrycznej, co ma się odbywać m.in. poprzez gwarancje finansowe oferowane przez Europejski Bank Inwestycyjny.
Clean Industrial Deal ma być unijną odpowiedzią na wyzwania, jakie stoją przed europejskimi przedsiębiorstwami w kontekście rosnącej presji kosztowej oraz globalnej konkurencji. Jak możemy przeczytać w serwisach branżowych, propozycje Brukseli mogą obejmować także złagodzenie zasad pomocy publicznej w wybranych sektorach, aby umożliwić państwom członkowskim szybkie subsydiowanie strategicznych inwestycji w zieloną transformację. W projekcie Clean Industrial Deal nie przewidziano jednak konkretnych mechanizmów wsparcia dla energetyki jądrowej.
Wsparcie dla OZE i technologii wodorowych
Z przecieków na temat Clean Industrial Deal wynika, że wsparcie zostanie skoncentrowane głównie na odnawialnych źródłach energii (OZE), takich jak fotowoltaika i energia wiatrowa, a także na technologiach wodorowych. Komisja postrzega je jako klucz do obniżenia emisyjności europejskiego przemysłu i utrzymania jego konkurencyjności na rynkach światowych. Dodatkowo rozważane są mechanizmy wspólnego zakupu energii oraz systemowe zachęty dla firm decydujących się na przestawienie produkcji na technologie niskoemisyjne.
Energetyka jądrowa poza priorytetami Brukseli
Choć Komisja Europejska oficjalnie opowiada się za neutralnością technologiczną, w projekcie Clean Industrial Deal nie przewidziano konkretnych mechanizmów wsparcia dla energetyki jądrowej. To wywołuje sprzeciw kilku państw członkowskich, zwłaszcza Francji, która konsekwentnie broni atomu jako jednego z głównych filarów swojej strategii dekarbonizacyjnej. Również Polska oraz inne kraje rozważające rozwój elektrowni jądrowych postulowały wpisanie atomu na listę unijnych priorytetów w walce ze zmianami klimatu.
Bruksela jednak pozostaje przy stanowisku, że główny strumień środków publicznych i inwestycyjnych powinien płynąć przede wszystkim do sektorów OZE i gospodarki wodorowej. Decyzja ta może zainicjować dalsze spory w ramach Unii, zwłaszcza jeśli państwa z ambicjami jądrowymi zaczną tworzyć własne programy wsparcia poza unijnym pakietem.
Niemiecki przemysł i walka o niższe ceny energii
Dla Niemiec, gdzie koszty energii w przemyśle od lat należą do najwyższych w UE, najpilniejsze jest zapewnienie relatywnie tanich i stabilnych dostaw gazu oraz prądu. Niemieccy producenci, zwłaszcza z sektora energochłonnego, apelują o zmiany w unijnych regulacjach dotyczących magazynowania gazu, argumentując, że obecne wymogi utrzymywania dużych rezerw podnoszą koszty operacyjne.
Zgodnie z doniesieniami Berlin silnie lobbuje także za mechanizmami osłonowymi dla przemysłu motoryzacyjnego. W tle wciąż toczy się dyskusja o przyszłości samochodów spalinowych w Unii – Niemcy chcą wywalczyć wyjątki dla paliw syntetycznych (tzw. e-fuels), aby utrzymać część produkcji aut z silnikami spalinowymi po 2035 roku.
Inwestycje w strategiczne sektory
Oprócz wsparcia dla OZE i technologii wodorowych Bruksela chce także zainwestować w sektory strategiczne, które zapewnią Unii większą niezależność od dostaw surowców i komponentów z Chin oraz innych państw trzecich. W projekcie Clean Industrial Deal pojawiają się zapowiedzi tworzenia w Europie łańcuchów produkcji turbin wiatrowych, paneli fotowoltaicznych czy baterii do samochodów elektrycznych. Ma to wzmocnić unijną gospodarkę i ograniczyć ryzyko zaburzeń dostaw w przyszłości.
Jednocześnie Komisja chce rozwinąć współpracę z państwami spoza UE, by przyspieszyć globalną transformację energetyczną. Planowane są programy wsparcia i partnerstwa inwestycyjne na rynkach rozwijających się, co może być szansą dla europejskich firm na zwiększenie eksportu zielonych rozwiązań.
Konkurencja z USA i Chinami
Eksperci zauważają jednak, że chociaż Clean Industrial Deal może wzmocnić niektóre obszary przemysłu, nie rozwiewa on wszystkich obaw związanych z globalną konkurencyjnością firm z UE. Stany Zjednoczone w ramach Inflation Reduction Act oferują znaczące ulgi podatkowe i subsydia, co przyciąga inwestorów do amerykańskich fabryk. Tymczasem Chiny nadal wspierają rodzimych eksporterów, zalewając europejski rynek tańszymi panelami fotowoltaicznymi i komponentami do baterii, co stanowi poważne wyzwanie dla producentów działających w Unii.
Spór o przyszłość polityki klimatycznej
Decyzja Brukseli o pominięciu energetyki jądrowej w kluczowych zapisach Clean Industrial Deal może zaostrzyć dyskusje na temat tego, jak powinna wyglądać długoterminowa polityka klimatyczna UE. Państwa wykorzystujące atom do dekarbonizacji obawiają się, że brak unijnego wsparcia utrudni im realizację ambitnych planów i podzieli Unię na kilka obozów, z których każdy będzie promował własne preferowane rozwiązania.
W najbliższych tygodniach oczekiwane są kolejne rundy negocjacji, a finalny kształt Clean Industrial Deal może ulec zmianie pod wpływem presji państw członkowskich i różnych grup interesu. Niezależnie od ostatecznych ustaleń, nowe regulacje najpewniej zdeterminują kierunki rozwoju europejskiej gospodarki na najbliższą dekadę, w tym przyszłość energetyki, przemysłu motoryzacyjnego i strategicznych łańcuchów dostaw.
Źródła: biznesalert.pl