Ministrowie 14 krajów chcą zwiększenia roli elektrowni jądrowych w celach klimatycznych UE
Francja będzie gospodarzem dzisiejszego spotkania ministrów z 14 pronuklearnych unijnych państw, którego celem będzie koordynacja rozwoju energii atomowej i wezwanie UE do umocnienia jej roli w procesie dekarbonizacji.
Spotkanie odbędzie się w Paryżu. Wezmą w nim udział przedstawiciele 14 krajów UE, w tym Francji, Belgii i Holandii, a także Włoch jako obserwatora. Ponadto na spotkanie zaproszono przedstawiciela Wielkiej Brytanii oraz komisarza UE ds. energii Kadri Simsona.
Każdy kraj przedstawi aktualne informacje na temat swoich projektów jądrowych. Na tej podstawie uczestnicy spotkania będą debatować o możliwościach w zakresie finansowania, szkoleń i zwiększania świadomości społeczeństwa.
Przedstawiciele pronuklearnych państw będą zachęcać komisarza do aktywniejszego włączenia energii jądrowej do polityki energetycznej UE. Rozmowy obejmą między innymi unijną ustawę o zerowej emisji netto.
Ważnym elementem spotkania ma być oświadczenie o planach zwiększenia mocy elektrowni jądrowych w UE ze 100 GW do 150 GW (do 2050 roku). Ma być to zrealizowane poprzez budowę około 45 małych i dużych reaktorów. W rozmowach nie braknie również tematu zmniejszenia zależności energetycznej od Rosji.
W ostatnich tygodniach Unia Europejska włączyła energię atomową do swojej polityki energetycznej, jednak we wspólnocie nastąpił rozłam. Jedenaście krajów (m.in. Austria, Niemcy i Hiszpania) chce utrzymania energii jądrowej poza celami klimatycznymi, w których najważniejszą rolę mają odegrać odnawialne źródła energii. Austria i Luksemburg w związku z decyzją o oficjalnym uznaniu inwestycji energetyki jądrowej jako „zielonej” wytoczyły UE proces.
Po drugiej stronie barykady są takie państwa, jak Polska, Czechy czy Finlandia, które twierdzą, że energia jądrowa jest niezbędna do osiągnięcia celów klimatycznych i uzyskania niezależności energetycznej od Rosji.
Spotkanie w Paryżu ma poprawić status energii atomowej i wzmocnić współprace między krajami pronuklearnymi.
Źródło: Reuters