Wywiad z Michałem Baranowskim, prezesem Elocity, polskiej spółki technologicznej typu EMP – electromobility provider. Elocity dostarcza operatorom kompletne rozwiązanie zarządzania publicznymi i prywatnymi sieciami stacji ładowania samochodów elektrycznych.
Elocity oferuje pomoc w wyborze i zakupie stacji ładowania, wraz z montażem i systemem zarządzania Elocity, a także pełne wsparcie poinstalacyjne. Partnerzy biznesowi Elocity mogą oferować komercyjne usługi ładowania świadczone przy wykorzystaniu własnych stacji dla kierowców poprzez własną aplikację lub aplikację Elocity, w której jest już aktywnych ponad 200 ogólnodostępnych stacji ładownia, co zapewnia najwyższy komfort kierowcom przy zachowaniu najlepszych cen.
Jak ocenia Pan dotychczasowy rozwój elektromobilności w Polsce?
MB: Samo pojęcie elektromobilności elektryzuje branżę motoryzacyjną nie tylko w naszym kraju. W porównaniu choćby z najbliższymi nam krajami Unii Europejskiej, polska elektromobilność musi dojrzeć w przyśpieszonym tempie. Transformację rozpoczynamy dużo później niż w krajach zachodnich, głównie ze względu na słabą znajomość korzyści, jakie niesie za sobą elektromobilność. Osobiście mam wrażenie, że mimo wszystko stajemy się coraz bardziej przekonani do zmiany. Wbrew pozorom późniejszy start to też szansa dla podmiotów takich jak Elocity. Sporo nauczyliśmy się na podstawie doświadczeń z rynków dojrzalszych – zwłaszcza pod kątem „chorób wieku dziecięcego” i rzeczywistych potrzeb użytkowników – zarówno tych indywidualnych, jak i biznesowych.
Polska jest na takim etapie, że może dogonić Europę. Obecnie najważniejsza jest rozbudowa infrastruktury stacji ładowania. I to jest bardzo duża szansa dla inwestorów, którzy chcą wejść w ten rynek.
A jak to wygląda na mapie Europy?
MB: Polska jest na takim etapie, że może dogonić Europę. Obecnie najważniejsza jest rozbudowa infrastruktury stacji ładowania. I to jest bardzo duża szansa dla inwestorów, którzy chcą wejść w ten rynek. W naszym kraju, w najbliższych 3 latach, potrzebujemy uruchomić minimum 60 tysięcy stacji ładowania. Dziś mamy do dyspozycji niecałe 2 tysiące stacji. Sporą pomocą są wszelkiego rodzaju programy dofinansowywania branży elektromobilności. W ostatnich miesiącach powstało szereg rozporządzeń, które wspierają rozwój infrastruktury stacji ładowania pojazdów BEV i PHEV.
Czy każdy może zarabiać na stacji ładowania?
MB: Dosłownie każdy. Zarabianie na stacji ładowania dzisiaj przypomina Airbnb lub Uber. Inwestycja to koszty zakupu i instalacji stacji. Natomiast całe wdrożenie, technologia, zostaje dostarczona w jednym nowoczesnym pakiecie od takich firm jak Elocity. Wśród naszych klientów są oczywiście też inwestorzy – różnej skali: począwszy od pojedynczych stacji, na sieciach działających pod własną marką kończąc.
Osoby fizyczne wybierają elektryki. To wiemy. A jakie są powody, dla których coraz więcej firm wybiera samochody elektryczne?
MB: W przypadku flot biznesowych mamy co najmniej dwa równoważne powody. Po pierwsze jest to cena „paliwa” – w dużym uproszczeniu, ale w zasadzie pod uwagę brane jest TCO auta elektrycznego vs auto spalinowe. Po drugie są to cele środowiskowe i raportowanie ograniczonej emisji CO2 przez korporacje. Taka motywacja jest bardzo często katalizatorem pozytywnych zmian i dzięki niemu użytkownicy odkrywają zalety elektromobilności. Co więcej samochody elektryczne są przyszłością i de facto wszystkie firmy wcześniej czy później zamienią swoje floty pojazdów służbowych na elektryczne.
Ofensywa elektromobilności w Polsce pozwala prognozować bardzo szybki zwrot z inwestycji. Przy stacjach AC mówimy już o okresie krótszym niż 24 miesiące, a przy DC, przy wsparciu dotacji z NFOŚiGW, możemy się spodziewać zysków już w czwartym roku inwestycji.
Czy firmom opłaca się inwestować w stacje ładowania? Czy to będzie transport przyszłości?
MB: Mamy ponad 200 dowodów, że inwestycja w stacje ładowania to dobry biznes. Ofensywa elektromobilności w Polsce pozwala prognozować bardzo szybki zwrot z inwestycji. Przy stacjach AC mówimy już o okresie krótszym niż 24 miesiące, a przy DC, przy wsparciu dotacji z NFOŚiGW, możemy się spodziewać zysków już w czwartym roku inwestycji.
A co z dofinansowaniami dla firm?
MB: Biorąc po uwagę wspomniany program NFOŚiGW, w którym pojawiły się środki na dofinansowanie infrastruktury, na celownik powinniśmy również wziąć program „Mój elektryk” i wsparcie dla firmy przy zakupie samochodów elektrycznych. W zasadzie możemy to skomentować krótko, ale konkretnie: jeżeli we flotach biznesowych pojawią się auta elektryczne, my zadbamy, żeby miały gdzie się ładować. W Polsce samochody flotowe to klucz do rozwoju elektromobilności. Generalnie elektryczny samochód służbowy – nie ukrywajmy – to promocja elektromobilności. Jesteśmy przekonani, że jeżeli kierowca otrzyma taki samochód i przekona się, że tak naprawdę niczego mu nie brakuje, to z pewnością skłonność do posiadania takich aut prywatnie będzie dużo większa.
Każda akcja promocyjna jest bardzo potrzebna, zwłaszcza taka, gdzie o elektromobilności mówi się szczerze, nie unikając trudnych pytań. Tym bardziej, że ambasadorem kampanii został Jakub Przygoński – znany polski kierowca rajdowy.
Z końcem roku 2021 ruszyła kampania edukacyjno-informacyjna pn. „Elektromobilność – zielone światło dla klimatu”. Jak tego typu akcje mogą pomóc w rozwoju elektromobilności?
MB: Każda akcja promocyjna jest bardzo potrzebna, zwłaszcza taka, gdzie o elektromobilności mówi się szczerze, nie unikając trudnych pytań. Tym bardziej, że ambasadorem kampanii został Jakub Przygoński – znany polski kierowca rajdowy. Uważamy, że edukowanie musi rozpocząć się od osób prywatnych. To one pracują w korporacjach, które następnie mają szanse podjąć decyzję o przejściu na floty samochodów elektrycznych. My jako firma także staramy się edukować zarówno na naszej stronie, jak również na łamach NaładowaniTV, gdzie tłumaczymy wiele aspektów związanych z elektromobilnością.
Mieliśmy okazję zapoznać się z podsumowaniem roku firmy Elocity. Osiągnięcia wyglądają imponująco. Jakie macie Państwo plany na przyszłość?
MB: Bardzo dziękujemy! Planujemy oczywiście dalsze wzrosty sprzedaży. A co za tym idzie w naszych celach na najbliższy rok jest pozyskanie kolejnych partnerów. White-label. Również będziemy rozwijać istniejące już sieci ładowarek o kolejne stacje ładowania dla firm logistycznych i pozostałych flot pojazdów elektrycznych. Natomiast biorąc pod uwagę rozwój firmy to planujemy ciągły rozwój naszej platformy i aplikacji Elocity. Dodatkową ciekawostką będzie wprowadzenie usługi roamingu, połączonego z możliwością rezerwacji ładowarek. Już niedługo będziemy publikować nowe elementy interfejsu użytkownika naszego systemu.
Wybiegnijmy myślami jeszcze dalej. Czy odnajdujecie swoją firmę Elocity w definicji inteligentnego miasta?
MB: Tak. Zdecydowanie rozwiązania dostarczane przez Elocity mają być inteligentnym elementem ekosytemu energetycznego. Wiele się słyszy obaw czy sieci energetyczne wytrzymają obciążenie związane z przyrostem liczby samochodów elektrycznych i ich ładowaniem. Naszym zadaniem jest dostarczenie tego ładowania w sposób optymalny dla użytkownika (co nie zawsze znaczy najszybciej) bez przekroczenia mocy i szkody dla lokalnych instalacji.
Czy zatem przydomowe stacje ładowania będą codziennością?
MB: I tutaj mam ciekawą odpowiedź, bo uważam, że i tak i nie. W domach jednorodzinnych na pewno tak. W garażach ogólnodostępnych dla mieszkańców lub pracowników będą to raczej stacje współdzielone. Na osiedlach mieszkaniowych, a szczególnie tych starszych, instalacja prywatnych stacji ładowania jest trudna lub wręcz niemożliwa. W takich sytuacjach, na osiedlach istotne jest budowanie tzw. hubów mobliności, czyli wydzielonej i specjalnie zaaranżowanej przestrzeni bezpośrednio na terenie nieruchomości, na której udostępniane byłyby urządzenia takie, jak rowery, e-hulajnogi, e-skutery lub auta car sharing oraz na której znajdują się również stacje ładowania z minimum dwoma punktami ładowania pojazdów elektrycznych.