Zachodzące zmiany klimatyczne mogą doprowadzić do sytuacji, w której trudno będzie o bezpieczne miejsce na Ziemi. Zagrożenie będą stanowić przede wszystkim powodzie i pożary. Okazuje się, że samo zmniejszenie emisji cieplarnianych czy próba ich eliminacji może nie wystarczyć. Jednak pewną pomoc może przynieść adaptacja klimatyczna.
Konsekwencje wzrostu temperatury o 3°C
Niektóre analizy pokazują, że jeśli w nadchodzących dziesięcioleciach temperatury wzrosną o 3°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, to w dużych częściach tropików może być zbyt gorąco, aby pracować na zewnątrz. Tak duży wzrost temperatury wpłynie też negatywnie na wiele elementów środowiska, m.in. znikną rafy koralowe, zagrożone będą lasy deszczowe. Poważne klęski nieurodzaju staną się powszechne.
Ponadto część powierzchni pokryw lodowych na Antarktydzie i Grenlandii stopi się ulegając zmniejszeniu. Wpłynie to na cykl obiegu wody w atmosferze i znacząco podniesie poziomy mórz.
Paryskie porozumienie klimatyczne
Około sześć lat temu zawarto Porozumienie Paryskie. Uczestniczące w nim kraje zobowiązały się do podjęcia działań skupiających się na eliminacji emisji gazów cieplarnianych. Celem jest ocalenie planety poprzez ograniczenie wzrostu temperatury, utrzymując go na poziomie poniżej 2°C.
Potrzeba adaptacji do zmian klimatu
Dotychczasowe zobowiązania wydają się być niewystarczające. Nawet jeśli udałoby się osiągnąć wyznaczony cel 2°C, to nie powstrzyma to obecnego wypalania lasów, wysychania stepów, licznych powodzi, ani topnienia lodowców. Prerie i rzeki nadal wysychałyby, a lodowce górskie znikałyby, bo takie zmniejszenie emisji jest za małe. Dlatego istnieje potrzeba adaptacji do zmian klimatu.
Dobrą wiadomością jest to, że adaptacja do zmian klimatu ma również sens polityczny. Co więcej, duża część społeczeństwa rozumie potrzebę adaptacji klimatycznej i chce do niej dążyć. Przykładem adaptacji klimatycznej są inwestycje krajów w ochronę przeciwpowodziową. Jednym z takich przykładów w Polsce jest budowa Kolektora Wiślanego. – W Warszawie powstaje Kolektor Wiślany, który ma pomóc ograniczyć negatywne skutki zmian klimatycznych. Jego długość wyniesie 9,5 km.
Środki finansowe na adaptację klimatyczną
Warto zwrócić uwagę na fakt, że nie wszystkie pieniądze przeznaczone na adaptację pochodzą z portfela publicznego. Część firm i osób prywatnych potrafi dostrzec potrzebę adaptacji i chce mieć udział w ochronie przed zmianami klimatu. Tym bardziej, że niektóre adaptacje łatwo jest wprowadzić.
Oprócz nich istnieją też inne formy adaptacji wymagające poważnych nakładów, którymi dysponują głównie bogate kraje. Ponieważ biedne regiony potrzebują pomocy, to Porozumienie Paryskie wzywa do transferów środków od bogatych do biednych (co roku, 100 mld dolarów).
20 lipca 2021 roku John Kerry, specjalny wysłannik USA ds. klimatu, powtórzył zobowiązanie Stanów Zjednoczonych do potrojenia wsparcia do 1,5 mld dolarów na adaptację klimatyczną w biedniejszych krajach do 2024 roku. Jest to część szerszego ruchu na rzecz zwiększenia inwestycji w adaptację do zmian klimatu i łagodzenie ich skutków w krajach rozwijających się.
Potrzeba więcej takich wysiłków. Nie jest jednak łatwo o nie, gdy trwa wojna na Ukrainie, a kryzys energetyczny jest podobny do kryzysu z lat 70. W obliczu nowej sytuacji często stawiamy to samo pytanie o to jak wojna wpłynie na energetykę na świecie? Choć analitycy wysuwają pewne wnioski, to nic jeszcze nie jest przesądzone. Ale jedno jest pewne: politykę klimatyczną trzeba będzie rozpatrzyć na nowo.
Obecne wysiłki mogą być niewystarczające
Globalna perspektywa energetyczna się zmienia. Dotychczasowe pomysły na rozwiązanie problemów klimatycznych spotykają się z pewnymi ograniczeniami. Otóż możemy funkcjonować mając do dyspozycji mniejszą niż dotychczas ilość wody, ale nie przetrwamy jeśli jej całkowicie zabraknie. Niektóre poziomy temperatury i wilgotności mogą sprawić, że nasza aktywność na zewnątrz stanie się niemożliwa. Ponadto nie wszystkie zmiany i ich czas jesteśmy w stanie dokładnie przewidzieć. Nawet jeśli cele paryskie zostaną osiągnięte (utrzymanie wzrostu temperatury poniżej 2°C), to nie pokonamy wszystkich ograniczeń. Co więcej, według niektórych naukowców system klimatyczny może okazać się bardziej wrażliwy niż był do tej pory, powodując większe ocieplenie.
Ponieważ nie mamy pewności czy te „zwykłe” formy adaptacji klimatycznej wystarczą, część badaczy uważa za właściwe skierowanie się ku geoinżynierii słonecznej. Studiowanie tej spektakularnej i zarazem przerażającej formy adaptacji wiąże się jednak z dużym ryzkiem i niepewnością, przez co budzi sporo kontrowersji.
Źródła: