Jak wojna wpłynie na energetykę na świecie?

Czy rosyjska inwazja na Ukrainę popchnie Europę w kierunku niezależności energetycznej i szybszej dekarbonizacji? Zwrócenie się ku OZE wydaje się być logiczną reakcją na szok energetyczny objawiający się wzrostem cen energii. W tej sytuacji unijną politykę dekarbonizacji należy rozpatrzyć ponownie.

Zależność Europy od rosyjskiego gazu

Około 40% dostaw gazu ziemnego w UE pochodzi z Rosji. Nic więc dziwnego, że inwazja skupia uwagę europejskich przywódców na pytaniu o to, czy można polegać na tych dostawach. Tym bardziej, że większość z nich płynie rurociągiem (zarządzanym przez rosyjską spółkę państwową), który biegnie bezpośrednio przez Ukrainę. Dostawy gazu z Rosji do Europy mogą zostać ograniczone przez zachodnie sankcje nałożone na Rosję lub jeśli Moskwa zawiesi sprzedaż. Możliwe jest również, że jeden z rurociągów dostarczających gaz do Europy przez Ukrainę zostanie uszkodzony w trakcie działań wojennych. Analitycy podkreślają, że szybko zmieniająca się sytuacja wywołuje przede wszystkim niepewność.

Inwazja Rosji na Ukrainę uświadamia jak bardzo Europa jest uzależniona od importu rosyjskich paliw kopalnych. Atak spowodował załamanie na światowych rynkach, a szczególnie na europejskim rynku energii. Nagły skok ceny ropy i ceny gazu w Europie stał się pretekstem do kolejnych dyskusji na temat możliwości rezygnacji z rosyjskiego gazu.

Źródło: iStock

Cały Zachód odwróci się od Rosji. Będziemy dywersyfikować nasz system energetyczny. Nie będziemy w przyszłości kupować rosyjskiego węgla i gazu w takich ilościach.

Robert Habeck, wicekanclerz Niemiec

Kryzys energetyczny trwa w najlepsze

O dzisiejszej sytuacji nie sposób milczeć. Pojawiają się opinie, że ten kryzys energetyczny jest podobny do kryzysu z lat 70. Wojna na Ukrainie toczy się w czasie, gdy na całym świecie już daje się odczuć niepokojące zmiany na rynku energetycznym. Jedną z przyczyn wzrostu cen energii były – wywołane przez pandemię – zakłócenia w obszarze transportu. Jakby tego było mało, to inwazja ma miejsce zaledwie kilka dni przed opublikowaniem raportu przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu. Raport IPCC ma tytuł: „Zmiana klimatu 2022: skutki, adaptacja i podatność” (Climate Change 2022: Impacts, Adaptation and Vulnerability). Dokument podkreśla wysiłki zmierzające do ograniczenia szkód wynikających ze zmian klimatycznych spowodowanych przez paliwa kopalne.

Ten kryzys może zmusić Europę do znacznie szybszego inwestowania w rozproszone źródła energii, odnawialne źródła energii i technologie reagujące na popyt, aby zabezpieczyć swoją przyszłość energetyczną.

Peter Sobotka, założyciel i dyrektor generalny firmy Corinex

Zwrot ku niezależności energetycznej

Źródło: iStock

Europa dysponuje wieloma możliwościami, w tym rozbudową infrastruktury energii jądrowej i odnawialnej. W związku z tym niektórzy eksperci postrzegają potencjalny odwrót od rosyjskiego gazu jako okazję do zwrotu w kierunku niezależności energetycznej. Podejmowane w ostatnich miesiącach przez Niemcy i kraje skandynawskie wysiłki na rzecz zwiększenia mocy elektrowni wiatrowych na kontynencie mogą zostać przyspieszone. Jednak nawet jeśli cała Europa będzie realizować zieloną rewolucję energetyczną, decyzje poszczególnych krajów w sprawie energii jądrowej mogą uwypuklić rozbieżne podejścia dotyczące kwestii zaprzestania importu rosyjskiego gazu.

Uważamy, że kryzys może przyspieszyć europejskie dążenie w kierunku OZE. Możemy być świadkami wzmożonych wysiłków w tym kierunku, ponieważ Europa stara się zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu. M.in. farmy wiatrowe mogą być wykorzystywane przez wiele krajów. Nie wszystko jest jednak przesądzone, gdyż istnieje ryzyko, że wojna skupi uwagę na bezpieczeństwie energetycznym kosztem dekarbonizacji. Zatem nie wyklucza się zupełnie powrotu do energetyki węglowej. Kraje takie jak Niemcy mogą być nawet zmuszone do ponownego przemyślenia lub opóźnienia procesu wycofywania się z energetyki jądrowej.

Niemcy – kraj wyjątkowo zależny od współpracy z Rosją

Niemcy zobowiązały się do wyłączenia wszystkich elektrowni węglowych do 2038 roku, co sprawiło, że kraj ten stał się zależny od rosyjskiego gazu. Gaz ziemny stanowi 25% całkowitego zużycia energii w Niemczech, a 55% dostaw gazu do kraju zależy od Rosji. Gdyby import tego surowca nagle ustał, największa gospodarka i najludniejszy kraj Unii Europejskiej znalazłby się w tragicznym położeniu. 

Przed agresją Rosji Niemcy planowały dodatkowo zwiększyć import rosyjskiego gazu stając się krajem jeszcze bardziej zależnym energetycznie od Rosji. Miał w tym pomóc Nord Stream 2 – gazociąg o wartości 11 miliardów dolarów, który miałby przebiegać pod Morzem Bałtyckim. Jednak kanclerz Niemiec Olaf Scholz zawiesił ten projekt. Rezygnacja z budowy gazociągu Nord Stream 2 to pierwszy krok Niemiec na drodze do uniezależnienia się od rosyjskiego gazu.

Rurociąg Nord Stream 2 w trakcie budowy
Rurociąg Nord Stream 2 w trakcie budowy. W odwecie za inwazję Moskwy na Ukrainę Niemcy zawiesiły na czas nieokreślony certyfikację gazociągu, który miał dostarczać rosyjski gaz do Europy. Źródło: Axel Schmidt/Avalon/FT

Niemcy postawiły sobie za cel osiągnięcie neutralności węglowej do 2045 roku. Będzie się to wiązało z masowym rozwojem infrastruktury energii odnawialnej, która w 2021 roku odpowiadała za 46% niemieckiego zużycia energii. Musi jednak minąć dużo czasu, aby odnawialne źródła energii były w stanie całkowicie zastąpić tradycyjne źródła energii.

Perspektywa i znaczenie Rosji na rynku energetycznym

Rosja, jako jeden z największych dostawców surowców energetycznych na świecie, jest:

  • wiodącym eksporterem gazu,
  • drugim co do wielkości eksporterem ropy naftowej,
  • trzecim co do wielkości eksporterem węgla.

Eksport paliw kopalnych ma niewątpliwie kluczowe znaczenie dla gospodarki rosyjskiej. Jednak władze Rosji są świadome ryzyk, jakie dla rosyjskiego eksportu stanowią europejskie ograniczenia związane z ochroną klimatu.

Źródło: iStock

Ponieważ Europa dąży do dekarbonizacji, lobby węglowe w Rosji już od lat aktywnie zabiega o rozszerzenie eksportu na rynkach azjatyckich. Nie inaczej jest w przypadku gazu. Chociaż Europa wciąż pozostaje dużym rynkiem eksportowym gazu, Rosja chce zdywersyfikować swoje dostawy, kierując ich istotną część do Chin. W 2019 roku gazociąg Power of Siberia zaczął transportować gaz z Syberii bezpośrednio do Chin. Zaledwie kilka tygodni przed inwazją na Ukrainę Rosja ogłosiła zawarcie umowy na nowy rurociąg do Chin. Oznacza to, że w najbliższym czasie prawdopodobnie będziemy świadkami nasilenia handlu Rosji z Azją.

Europejscy przywódcy mogą poczuć się zmuszeni do odcięcia importu gazu ziemnego i ropy z Rosji (…) pomimo bólu gospodarczego (…) Putin mógłby oczywiście sam zakręcić kurek z energią w reakcji na zachodnie sankcje. (…) Jednak w obu przypadkach długoterminowe konsekwencje dla Rosji byłyby bardzo poważne, ponieważ Europejczycy prawdopodobnie nigdy więcej nie zdecydowaliby się uzależniać energetycznie od kaprysów rosyjskiego przywódcy.

David Kelly, główny strateg globalny w JPMorgan Asset Management

Co to oznacza dla międzynarodowych wysiłków na rzecz klimatu?

Źródło: iStock

Rosję od dawna uważa się jako kraj niezbyt chętny do międzynarodowych negocjacji klimatycznych. W okresie poprzedzającym zeszłoroczną konferencję klimatyczną COP 26 w Glasgow, Rosja zasugerowała, że może być otwarta na przyjęcie poważniejszego stanowiska w sprawie działań na rzecz klimatu. Następnie Putin zobowiązał swój kraj do osiągnięcia neutralności węglowej do 2060 roku. Jednak wojna z pewnością utrudni realizację tego planu. Biorąc pod uwagę rolę Rosji jako jednego z pięciu największych emitentów gazów cieplarnianych na świecie, stanowi to utrudnienie dla międzynarodowych wysiłków na rzecz klimatu.

Poruszając kwestię wojny trzeba jeszcze dodać, że zarówno tradycyjne, jak i cybernetyczne działania wojenne z dużym prawdopodobieństwem przyczynią się do zwiększenia emisji zanieczyszczeń. Co więcej, mogą również spowodować spustoszenie w środowisku naturalnym i wśród wielu gatunków. Nie wiadomo co się jeszcze wydarzy, ale szkody dla środowiska są pewne – nieznana jest jedynie ich skala i obszar…

Skąd kraje takie jak Niemcy mogą czerpać energię?

Przez wiele lat aż do teraz Rosja kontrolowała rynek gazu ziemnego. Jednak wkrótce może się to zmienić. W obliczu skomplikowanej sytuacji geopolitycznej, zadajemy pytanie: Czy Europa mogłaby zastąpić część rosyjskich dostaw własnym gazem ziemnym, przynajmniej na razie? Wielu analityków uważa to za trudne zadanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecny kryzys.

Norwegia, drugi po Rosji największy dostawca gazu ziemnego do Europy, już teraz pracuje z maksymalną wydajnością. Dlatego jednym z rozpatrywanych, krótkoterminowych rozwiązań jest poszukiwanie skroplonego gazu ziemnego (LNG). Jest to gaz ziemny w postaci schłodzonej. Łatwiej go transportować statkami na duże odległości, co  jest jego ogromną zaletą. Jednak minusem jest fakt, że jest on zazwyczaj droższy. Mimo to, można byłoby go wykorzystywać do czasu rozwinięcia systemów OZE na wystarczająco dużą skalę.

LNG produkują takie kraje jak Stany Zjednoczone, Katar, Algieria. W styczniu eksport LNG z USA do Europy po raz pierwszy przekroczył dostawy rosyjskie. Mimo to, te dwa kraje raczej nie zdołają w najbliższym czasie zapełnić potencjalnej luki energetycznej w całej Europie. Ponadto trzeba dodać, że istniejące w Europie terminale LNG mają ograniczoną przepustowość, aby przyjąć dodatkowe dostawy.

Rosja [dostarcza], jak sądzę, 30% do 40% dostaw do Europy. Nie ma jednego kraju, który mógłby zastąpić ten wolumen. (…) Większość LNG jest związana długoterminowymi kontraktami i ma jasno określone miejsca przeznaczenia. Tak więc zastąpienie takiej ilości gazu tak szybko jest prawie niemożliwe.

Saad al-Kaabi, minister energetyki Kataru
Źródło: iStock

Podsumowanie

Podsumowując, rezerwy gazu w Europie są wystarczająco duże, aby wszystkie kraje przetrwały zimę i kilka kolejnych miesięcy – nawet jeśli import z Rosji zostanie wstrzymany. Takie jest aktualne stanowisko ekspertów prowadzących w tym temacie analizy. Europa ma więc jeszcze czas, aby dokładnie przemyśleć i zaplanować nową strategię.

…ważne jest, aby plany awaryjne były gotowe na najgorszy scenariusz.

Kadri Simson, komisarz Unii Europejskiej ds. energii

Mimo wszystko, trzeba mieć świadomość, że rosyjskiego gazu nie da się łatwo zastąpić. Wyjątkowo zależne od gazu z Rosji są Niemcy. Ale istnieją w Europie także kraje mniej zależne od importu gazu i ropy z zagranicy. Są one lepiej przygotowane na trwający kryzys energetyczny i są w stanie lepiej sobie poradzić niż Niemcy. Mogą one również (w pewnym stopniu) złagodzić wpływ szoku energetycznego na kontynencie. Do takich krajów należy m.in. Francja. Kraj ten cały czas w dużym stopniu inwestuje w energię jądrową i zwiększa swój potencjał energetyczny.

Pomimo kryzysu energetycznego, Europa na razie zamierza kontynuować swoje dążenia upowszechniające OZE. Jednak czas pokaże czy założenia klimatyczne uda się zrealizować. Wojna może bowiem skupić uwagę na bezpieczeństwie energetycznym kosztem dekarbonizacji. Jeśli pewne okoliczności pokrzyżują plany, będziemy świadkami zmiany polityki, nagłego zwrotu. Sytuacja geopolityczna jest skomplikowana, musimy obserwować.

Źródła:

Europe wants to become more energy independent, but Germany will need to replace its Russian gas imports | Fortune

Will Russia’s invasion of Ukraine push Europe towards energy independence and faster decarbonisation? (theconversation.com)

’Want to stop making Putin rich… renewables is the answer’: Does the Russia-Ukraine crisis speed up or slow Europe’s green energy push? – MarketWatch

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze

PARTNERZY PORTALU

Kategorie

BĄDŹMY W KONTAKCIE

Najnowsze

PARTNERZY PORTALU

Kategorie

BĄDŹMY W KONTAKCIE